Podsumowanie 2021 roku - 5 najważniejszych wydarzeń

okładka płyty "Murem za Bonusem", fot. @adam_slabon

 Rok 2021 nieubłaganie zmierza ku końcowi - także w świecie rapu. Zdaniem wielu, jest to rok stagnacji i niepowodzeń, na samej scenie zaś nie ukazało się nic odkrywczego, nowatorskiego. W skrócie - 2021 do zapomnienia. Czy faktycznie taki jest stan rzeczy? Prawda jak zwykle leży po środku. Co prawda, może do żadnej gatunkowej rewolucji nie doszło; mimo to każdy słuchacz rapu jest w stanie wskazać wydarzenia czy zjawiska z tego roku, które pozostawią swój ślad w branży hip-hopowej. A jeśli wy nie jesteście w stanie wrócić pamięcią do tych chwil, to przybywam z pomocą: oto 5 najważniejszych rapowych wydarzeń 2021 roku. 

1. 2020 Label w natarciu

Mimo iż w swojej nazwie wytwórnia ma rok 2020, to ten następny zdecydowanie okazał się dla nich najbardziej produktywnym, nie przeszkodziła nawet cisza wydawnicza Taco Hemingwaya. Jakieś konkrety? Proszę bardzo: hitowa płyta PR8L3MU, potężne debiuty CatchUpa i Dziarmy, powrót Grubego Mielzkyego, podpisanie kontraktu z grupą Dwa Sławy, no i oczywiście wisienka na torcie - projekt OIO. Mało która wytwórnia może pochwalić się takim dorobkiem w tak krótkim okresie, a nie zapowiada się, by 2020 Label zwalniał. Jeśli ich zawodnicy utrzymają dotychczasową formę, a do tego udany powrót zaliczy Filip Szcześniak, to mogą przerwać okres dominacji SBM na polskim rynku.

2. OIO projektem roku

Ktoś twierdzi, że supergrupy tworzące stary, dobry hip-hop nie mają już racji bytu? Nic nie mów, po prostu pokaż mu OIO. Rok 2021 zdecydowanie należał do Okiego, Igiego i Otso; nie tylko wspólnie stworzyli jedną z najlepszych płyt roku, naszpikowaną świetnymi singlami ("Amerykańskie Teledyski", "MVP", "Worki w tłum"), ale dodatkowo zwiększyli swoje własne zasięgi. Skorzystać może na tym zwłaszcza Igi, który szykuje dla fanów coś większego na 2022, liczniejsza publika jest więc mile widziana. Otsochodzi też był w stanie dzięki projektowi wyrwać się ze stagnacji i przypomnieć o sobie szerszej widowni. OIO to projekt, który ucieszyć powinien przede wszystkim rdzennych fanów rapu: jest jeszcze nadzieja dla hip-hopu w starym stylu. 


3. Umarł król wakacji, niech żyje król balu!

Od czasu wydania słynnej "Californii" to White 2115 był niezaprzeczalnym królem letniaczków, które rozbujały niejedną imprezę, i dla wielu kojarzą się właśnie z okresem wakacji. W tym roku jednak raper wydał latem jedynie dość średniego "Bookera", w związku z tym fani mogli być rozczarowani. Całe szczęście na białym koniu, w lśniącej zbroi zjawił się Kizo, który swoimi singlami takimi jak "Nasze lato", "Disney" czy "Król balu" uratował wakacje młodzieży i nie tylko. Tym sposobem utwierdził swoją pozycję na scenie i zadomowił się na tronie na dłużej. Chociaż kto wie, może w przyszłym roku prawowity władca będzie ubiegać się o powrót na szczyt? Wakacje 2021 należą jednak do Kizo.

4. "Murem za Bonusem" wreszcie wychodzi i... zawodzi?

Trochę poczekaliśmy na premierę krążka zadedykowanego Bonusowi RPK; mimo to, było na co czekać. A przynajmniej tak wydawało się na początku, gdy ukazywały się pierwsze single i możliwe występy gości. Co jak co, album naszpikowany gwiazdami: Mata, Ero, Słoń, Peja, Pezet i wielu wielu więcej, a wszystko to pod nadzorem polskiego Skepty - Białasa. Mimo to uważam, że sam album nie spełnił oczekiwań - po takich technikach można było spodziewać się dużo więcej. Nawet wspólny utwór Białasa i Słonia (połączenie marzeń) o wymownym tytule "Klękaj przed panem" wyszedł raczej średnio. Wiem, że wielu fanów nie zgodzi się z moim osądem; niezależnie od werdyktu, krążek nie mógł pozostać bez żadnego komentarza w podsumowaniu roku.

5. Kokieterka i Jungle girl dzielą polską scenę

Na koniec pozostawiłem zjawisko najgłośniejsze i najbardziej kontrowersyjne - nigdy jeszcze bowiem w historii polskiego rapu, kobiety nie odgrywały tak dużej roli. Oczywiście wypada też wspomnieć o Dziarmie i Zui; mimo to dobrze wiemy, że to nie one zrobiły najwięcej hałasu. Dwie gwiazdeczki o których mowa - Oliwka Brazil i Young Leosia, mają tak wielu fanów, jak hejterów. Nic dziwnego, wprowadziły na scenę dużo nowości, i nie robiły tego po cichu. Podopieczna żabsona podbiła "Hulankami" kluby i zdominowała muzykę rozrywkową, przyprawiając o niemały ból głowy trueschoolowców. W tym samym czasie Oliwka Brazil z pomocą Smolastego spowodowała, że na polskiej scenie zawiało Ameryką, bo wzorowanie się naszej Big Mommy na Cardi B jest dość ewidentne. Dziewczyny uzbierały miliony wyświetleń na YouTube i wywołały burzę wśród internautów. Czy są to pozytywne zjawiska? Moim zdaniem nie, ale w tej kwestii zdania są podzielone. Bezdyskusyjny jest jednak fakt, że tyle uwagi co teraz, na rapowej scenie płeć piękna nie miała nigdy.

Oto rok 2021 w skrócie. Hit czy kit? Nie wiem, ale wiem, że bez wątpienia echo tegorocznych wydarzeń słyszalne będzie w rapie przez najbliższe kilka lat.

Michał Kubala


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak Oki przebranżowił się na mainstream. Recenzja "PRODUKT47".

Pezet powraca z singlem. O kazusie nieprzemijającej gwiazdy poskiego rapu.

Nostalgiczny spacer ulicami Warszawy, akt I. "Trójkąt warszawski" po 8 latach.